Jan "Myslnik" Herman

Polityka rozumna a Rosja

2010-12-06 10:51

 

„Na tapecie” jest wizyta w Polsce Dmitrija Miedwiediewa, zatrudnionego w charakterze głowy Federacji Rosyjskiej, będącego faktycznie w drużynie „leningradców” meblujących od 20 lat Rosję po swojemu, według gustów „piterskich”.

 

Pisałem o tym oględnie w notkach Nasze Ego narodowe (patrz: tutaj) oraz w D’ed Moroz (patrz: tutaj).

 

Gdybym był ze strony polskiej oddelegowany do przygotowania tej wizyty, to dziś po południu, po niezbędnych łaskotkach po naszych narodowych kompleksach, zorganizowałbym naradę w którejś z licznych okrągłych sal w dyspozycji polskiego taliba (RS) będących. A może w Pałacu namiestnikowskim? Za okrągłą ławą zasiedliby szanowni goście z Prezydentem RF pośrodku, a po drugiej usiadłby nasz nieoceniony Bronisław ze swoimi, do tego kilku dyrektorów departamentów w ministerstwach spraw zagranicznych, gospodarki, handlu i podobnych: jeden z tych dyrektorów byłby Węgrem, inny Słowakiem, kolejny Czechem, Rumunem, Bułgarem, Serbem, Litwinem, Estończykiem.

 

Nasze wspólne, środkowo-europejskie sprawy, po zagajeniu przez Prezydenta RP i błogosławieństwie Prezydenta RF, referowałby polski przedstawiciel w Grupie Wyczehradzkiej (Narodowy Koordynator Grupy).

 

Rosja dokonuje strategicznych przewartościowań: odpuszcza sobie konkurowanie z Chinami o Azję Centralną (KRLD czy Mongolia już się jej wymknęły), powraca do swoich interesów z „bliską zagranicą” europejską. Jej celem dalekosiężnym jest rozmiękczenie NATO i Europy, zaś celem ekonomicznym jest jak najszersze przysposobienie – w miejsce dotychczasowego oswojenia – osiągnięć cywilizacji technicznej. Eksport kopalin, w tym gazu i ropy, zaczyna być traktowany jako element przetargowy, a nie tylko jako stosunkowo proste źródło dochodów.

 

Bo:

 

Wizyta Miedwiediewa w Polsce – to element taktyczny rosyjskiej strategii.

 

To nie musi być tak, że interesy Rosji nam-Polsce śmiertelnie zagrażają. Tyle że w rozgrywce możemy albo występować jako „ten słabszy”, albo jako członek, może nawet lider międzynarodowego kolektywu państw środkowo-europejskich. Wtedy niech się Rosja rozwija jak chce, ale na partnerskich z nami zasadach, przy czym partnerstwo to nie musi opierać się na naszym bohaterstwie i podskakiewiczostwie, tylko na realnej sile ekonomiczno-politycznej, którą zdołamy zgrupować do negocjacji.

 

No, nie wiem czemu, nikt mnie nie mianował do organizacji wizyty Prezydenta RF w Polsce. Ale myśl powyższą pozostawiam, może się przyda.

 

A w najbliższym czasie jakieś sensowne, polityczne i kulturowe rozwinięcie pojęcia Homo Visegradicus warto rozważyć (patrz: tutaj).

 

Wyszukiwanie

Kontakty

Pasje-moje

Tematy do dyskusji: Polityka rozumna a Rosja

Nie znaleziono żadnych komentarzy.