
Jan "Myslnik" Herman
Państwo i Lud
Opowiadania o Kraju Szczęśliwości, w którym Państwo i Lud zgodnie się wzajemnie przenikają, powodowani jednym Duchem Cywilizacji, Kultury, Dobra społecznego – niech pozostaną opowiadaniami i zajmą miejsce właściwe dla tej formy literackiej.
Państwo jest zorganizowaną organizacją wyposażoną w uzurpowane prawo do samodzierżawia, „demokratyzowanego” zależnie od poziomu przyzwolenia-zniewolenia Ludu, z użyciem przemocy, przymusu i arbitrażu, w dziedzinach gospodarczych, artystyczno-kulturowych, edukacyjno-ideologicznych oraz ładu publicznego, pozostające w dyspozycji na wyłączność uprawnień administracyjno-kierowniczych, z wyróżnionym tu aspektem władzy.
Lud jest zbiorem bardziej lub mniej uspołecznionych jednostek, grup, wspólnot i społeczności oraz podmiotów gospodarujących, o deficytowej swobodzie biologicznej i społeczno-publiczej, ze zmiennym i dynamicznym, ale nieustannie niedostatecznym poziomem świadomości procesu społecznego i politycznego, w którym uczestniczą, stąd godzących się, poddających (najczęściej biernie) jakiejś formule samodzierżawia.
Państwo i Lud obiektywnie, na przestrzeni całej znanej Historii, stoją w sprzeczności wobec siebie. Niezmiennie wszelkie konflikty i ugody czy umowy społeczne – służą lepiej Państwu niż Ludowi.
Istnieje tylko jeden aspekt, dla którego Państwo nie dokonuje ostatecznej eksterminacji Ludu: na wszelkim z dotychczas znanych poziomów rozwoju cywilizacyjnego żadna Gospodarka i Polityka nie może funkcjonować bez „zasilania” naturalną żywotnością ekonomiczną, pozostającą wciąż w jednostkowej, grupowej, wspólnotowej i społecznej dyspozycji Ludu jako jego przyrodzona właściwość.
Oczywiste tendencje rozwoju Ludzkości każą przypuszczać, że czynnik ten – będący pancerzem ochronnym Ludu – słabnie.
Jednocześnie na wszelkim z dotychczas znanych poziomów rozwoju cywilizacyjnego, Gospodarka i Polityka funkcjonowałyby efektywniej, sprawniej, z większym pożytkiem dla wszystkich zainteresowanych (uwikłanych), gdyby Państwo nie było samodzierżawne i czerpało swoją legitymizację z rzeczywistego, niewymuszonego, nie wydartego podstępnie poparcia Ludu. Efektywność polegałaby na tym, że dysponujące rzeczywistą (samorządną) legitymizacją Państwo dysponowałoby Społecznymi Mnożnikami (patrz: Rachunki uproszczone) i realną możliwością dobrego zarządzania nimi.
Postulat usunięcia samodzierżawia z obszaru publicznego i zastąpienia go samorządnością (oddolność zamiast odgórności) jest zatem postulatem społeczno-ekonomicznym. Przeciwstawia mu się jedynie – zgubna dla efektywności – żarłoczność tych jednostek, grup, wspólnot i społeczności oraz podmiotów gospodarujących, które korzystają na tym, iż znalazły się w orbicie wsparcia Państwa i przez to traca kontrole nad „rachunkami społecznymi”, nie rozumieją perspektywicznej opłacalności Systemu Samorządowego.
Rzeczywiste, widome ustanowienie Ludu równorzędnym partnerem Państwa w obszarze politycznym – stanie się początkiem boomu efektywnościowego w każdej z wyobrażalnych dziedzin.