Jan "Myslnik" Herman

OFE-rmiada

2010-12-13 12:29

 

Nie postawię tu żadnego zarzutu nikomu, zwłaszcza tym Prestigitatorom (patrz: To nie może być prawda), którzy potrafili ulokować „drugi filar” w polskim systemie zabezpieczenia społecznego. Żeby było śmieszniej, dwóch wiodących sztukmistrzów znam bardzo blisko z okresu post-szczenięcego.
 
Zastanowię się za to zupełnie abstrakcyjnie nad tym, jak zareaguje Strasburg czy inna prowincjonalna mieścina, jeśli całkiem pokaźna grupa osób zaskarży polski system nakazowo-rozdzielczy, jaki rządzi tą właśnie dziedziną, z wyraźnym przesłaniem, że ponad wszystkim stoi korzyść OFE, a poniżej wszystkiego stoi korzyść Obywatela.
 
I poproszę o pomoc w rozumowaniu tych, co lepiej znają tę część systemu,  która nazywa się OFE. Bo ja ten element rozumiem tak:
 
  1. Chcę czy nie chcę (system jest obowiązkowy dla osób, które podlegają ubezpieczeniom społecznym i urodziły siępo 31 grudnia 1968 roku), zostaję przypisany do któregoś funduszu w roli „cichego wspólnika” (osoby należące do OFE posiadają jednostki uczestnictwa dające im iluzoryczny tytuł do części jego majątku) ;
  2. Wspólnik (cichy) ma wyłącznie prawo do zmiany OFE (nie zawsze bezpłatnej) oraz prawo do otrzymywania standardowej ("znormalizowanej") informacji dotyczącej stanu jego finansów związanych z „uczestnictwem” w OFE;
 
OFE tym różni się od ZUS, że jest podmiotem komercyjnym, realizującym statutowo zysk. Jeśli istnieje prawny nakaz dofinansowywania majątku firmy komercyjnej, to nie jest to ani podatek, ani dobrowolny akces. Gdyby to był podatek – można zagryźć zęby i zapytać co najwyżej, dlaczego adresatem jest biznes a nie Państwo. Gdyby to było dobrowolne – twoja decyzja, sam tego chciałeś.
 
Najprawdopodobniej dość łatwo będzie udowodnić, że skoro biznes pod przymusem przejmuje moje pieniądze, to w każdej chwili, a na pewno po okresie jakiejś karencji, musi mi oddać przynajmniej łączną pobraną sumę powiększoną o oficjalny wskaźnik inflacji. Jeśli tego nie zrobi – gwarantem tego rozliczenia powinno być Państwo, które mnie do takiej umowy zmusza. Być może da się dowieść, że suma ta powinna być jeszcze powiększona o przeciętny procent lokat długoterminowych.
 
Tymczasem system naliczania emerytur w OFE jest taki sam, jak w rozmaitych wydrwi-groszowych genialnych Agencjach Uszczęśliwiana Posiadaczy Gotówki, czyli przez pierwsze lata „zwrot” jest zaniżony przez jakiś stały wskaźnik, a dopiero potem ma się „rozwinąć”. Co najmniej kilkanaście takich podmiotów powiada swoim ofiarom: „dawaj grosz swój, nie wolno ci się wycofać przez taki-to-a-taki czas, bo nic nie dostaniesz, a potem będziesz dostawał mało, a potem coraz więcej, oczywiście, jest ryzyko rynkowe, podpisz tu, i tu, i tu”.
 
Pomijając socjotechniczne sztuczki takich firemek, jednak petent sam swoim podpisem podejmuje decyzję o przystąpieniu (a i tak stoi za nim prawo konsumenckie, cywilne, karne i jeszcze inne). Ale do OFE przystępuje się pod przymusem prawnym, w dodatku opłata za „opiekę” nad tymi obywatelskimi pieniędzmi jest przez ZUS wnoszona „z góry”!  Zatem komercyjna inżynieria skubania klienta nie powinna mieć tu zastosowania! Jest co najmniej nadużyciem.
 
Za Wapedią: w lutym2009 wypłacono pierwszą emeryturę z OFE w kwocie w 23,65zł. Tak niska emerytura z OFE jest wynikiem krótkiego okresu członkostwa w OFE (tylko 10 lat od 1999 r.) oraz niskich dochodów ich członków.
 
Od początku istnienia OFE w Polsce do końca 2008 wpłynęło do nich około 120 mld zł, z tytułu prowizji od składek t i tzw. opłaty za zarządzanie pobrały one około 10,6miliardów złotych tj. prawie 9 proc. przelanych do funduszy składek przyszłych emerytów. Opłata jest procentem od aktywów funduszu a więc zależna od zysków funduszu, ale tylko pośrednio. W2008 roku fundusze straciły łącznie 22 mld zł, zaś suma opłat za zarządzanie wyniosła łącznie 1,8 mld zł, czyli połowę kosztówZUS.
 
Średnia stopa zwrotu od stycznia 1999 roku do października 2009 roku wyniosła około 170%. Co oznacza że o tyle zwiększyła się wartość jednostek OFE zakupionych w styczniu 1999 r.
 
Ja liczyć nie umiem, ale skoro emerytura z lutego 2009 wyniosła średnio 24 złote, a to stanowi 270%  podstawy (jest bowiem 100% podstawy plus 170% stopy zwrotu) – to wychodzi mi, że emeryt przez kilka lat wpłacał tyle, że starczyło na 8 złotych 90 groszy? Przeciętna długość życia w Polsce (stan na 31 grudnia 2002 r.) wynosi 70,4 lat dla mężczyzn i 78,8 lat dla kobiet. Zatem niech będzie 75.Wiek, który trzeba osiągnąć, aby uzyskać (po spełnieniu pozostałych warunków określonych w ustawie emerytalno-rentowej) prawo do emerytury – to tzw. ustawowy wiek emerytalny. W Polsce wynosi on 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet. Powiedzmy średnio – 62 lata.
 
Obliczenia: między prawdopodobną śmiercią a przejściem na emeryturę mamy 13 lat (ojejku, co za liczba!). Pomnóżmy to przez 8,90 PLN miesięcznie – i wyjdzie astronomiczna kwota 1388,4 PLN! A teraz podzielmy to na 10 lat i już wiemy, że nasz emeryt przez dziesięć lat co miesiąc wpłacał do OFE jedyne 11.57 PLN. No, powiedzmy szczerze, nie był hojny dla II filaru!
 
Szydzi sobie System, że za krótko dopłacał emeryt do kasy, i że zbyt mało zarabiał. Bowiem nie wpłacał on 11,5 złotego, tylko dużo więcej. W każdym cywilizowanym prawie państwo gwarantuje mu, że jeśli pod przymusem kładzie na tym łapę, a nie jest to ZUS czy dobrowolny biznes, tylko udział obowiązkowy – to ma dostać co najmniej tyle, ile obowiązkowo włożył do interesu.
 
Albo czegoś nie rozumiem, albo na każdym emerycie OFE ugrało więcej, niż ów emeryt dostaje. Podział jak najbardziej sprawiedliwy, no, nie? Jedna mnie, jedna tobie, jedna mnie, jedna tobie…
 
 

Wyszukiwanie

Kontakty

Pasje-moje

Tematy do dyskusji: OFE-rmiada

Nie znaleziono żadnych komentarzy.