Jan "Myslnik" Herman

Nasze miejsce na Ziemi (3)

2010-12-08 17:35

 

Dokonujemy swoich wyborów politycznych niemal co dnia, opowiadając się lub wyrażając swoją – choćby potoczną – opinię na kolejne tematy szczegółowe. Ktoś, kto obcuje z nami dłużej, po jakimś czasie mógłby nas łatwo zaklasyfikować jako „elektorat” jakiejś konkretnej siły politycznej, o czym nieraz sami nie wiemy.

 

W dobie globalizacji warto zauważyć, że bledną zwolna wewnątrzkrajowe podziały, powstają swoiste ideowe i polityczne „międzynarodówki”, a od tego, kto właśnie jest mocniejszy w rozmaitych parlamentach kontynentalnych – zależą rozmaite kontynentalne strategie.

 

Zatem:

 

Zdążyliśmy okrzepnąć w myśleniu, że świat idei politycznych (ideologii) rozwieszony jest pomiędzy przeciwstawne sobie, pozostające we wrogim zwarciu Lewicę i Prawicę. Myślenie to jest co najmniej mylne.

 

Bliższe prawdy jest twierdzenie, że ideologie snują się między konserwatyzmem, prawicowością i lewicowością, przy czym stoją one niejako w kole, zazębiając się na swoich peryferiach, jakby trzymając się za ręce: prawicowość kolebie się od konserwatyzmu do lewicowości, lewicowość błąka się w poszukiwaniach między prawicowością a konserwatyzmem, konserwatyzm zaś wybiera pomiędzy tym co lewicowe i tym co prawicowe, najlepiej pośrodku.

 

Dla zupełniej prawdziwości należałoby to drugie twierdzenie „udialektycznić” i zdynamizować w czasie (konserwatyzm jest fenomenem najstarszym, lewicowość – najmłodszym).

 

Rzecz w tym, że nawet jeśli zdołaliśmy jakoś zdefiniować prawdziwie ów podział – to okazuje się on co dzień bardziej anachroniczny. Bo wyobraźmy sobie sytuację za kilka pokoleń: konserwatyzm będzie miał wtedy nowszą twarz IDEOKRACJI, prawicowość przeistoczy się w ELITOKRACJĘ, zaś lewicowość w DEMOKRACJĘ. Brzmi dziwnie, więc powtórzmy na grafie-schemacie:

 

Konserwatyzm – wolonaryzm – IDEOKRACJA

Prawicowość – terroryzm – ELITOKRACJA

Lewicowość – alterglobalizm – DEMOKRACJA

 

Klucz – domyślamy się – tkwi w rozszyfrowaniu trzech środkowych „pomostów”. Pełny schemat, za pomocą którego staram się zrozumieć tu-teraz dziejącą się rzeczywistość, jest bardziej złożony, przełożenia pokazane wyżej nie są takie oczywiste i jednoznaczne – ale z grubsza umiem bronić tego, co powyżej.

 

Wolontaryzm jest swoistą, ideowo-programowo-aktywnościową jednią, która wyrasta z głębokich przesłanek humanitarnych. Na co dzień obserwujemy licznych wolontariuszy najprzeróżniejszych akcji skierowanych do ludzi masowo potrzebujących (WOŚP) albo w jakimś czynie w obronie dobra społecznego (powodzie, itp.). Korzenie tych działań są ideowe w sensie najbardziej konserwatywnym z możliwych – i dalszy rozwój wolontaryzmu zaowocuje państwowo-prawnymi rozwiązaniami „dekretującymi” systemy wartości jako obowiązujące.

 

Terroryzm – słowo spostponowane – jest zarówno formą sprawowania rządów (niekiedy bardzo subtelną, udającą, że jest inaczej), jak też odpowiedzią na takie rządy, wynikająca z praktycznego „wyczerpania innych form komunikowania się ”dołów” z Władzą. A przecież terror „odgórny” jest równie dobrze nam znany, jak też terror „oddolny”: ten ostatni choćby w postaci strajku robotniczego. Dopóki terroryzm będziemy utożsamiać z porwaniami, wybuchami bomb i szantażem atomowym – będziemy sami sobie zaciemniać to pojęcie. A jednak ta przejściowa forma obcowania społecznego przejdzie w końcu w formułę Elitokracji (tu nie ma co wyjaśniać: przywódcy „dołów” i „góry” będą uzgadniać obowiązujące na jakiś czas rozstrzygnięcia).

 

Alterglobalizm jest przejściową formułą post-lewicową: lewicowość zrodziła się z wielkiego ruchu roszczeniowego, egalitarnego, wręcz równościowego. Alterglobalizm robi krok do tyłu w sprawie roszczeń, ale jest to typowe retour en avant, bo proponowane tu alternatywne rozwiązania globalne (np. sprawiedliwy handel – Fair Trade, albo mikrokredyty nagrodzone Noblem) są mega-roszczeniem uzbrojonym w konkretną ekonomiczną Rację. Na końcu tej drogi jest Demokracja, czyli ideał współ-grania z korzyścią dla wszystkich i z wyważeniem racji-interesów wedle dobra publicznego.

 

Powyższe – to duży skrót, ale można mieć nadzieję, że jasny. Widać zresztą z tego opisu rzeczywisty anachronizm siatki pojęciowej zamkniętej w rozważaniach o konserwatyzmie, prawicowości i lewicowości, np. koncepcji „walki klasowej” rozumianej jako – być albo nie być – stawanie „proletariatu” (ciemiężonych i wyzyskiwanych ludzi pracy najemnej) przeciw „kapitałowi”: Demokracja zniesie ten problem na mocy dojrzewającej samorządności w ogóle, a pracowniczej w szczególności, gdzie dla barier między proletariatem i kapitałem nie będzie miejsca.

 

Świat wchodzi – tu znów potrzebne jest „udialektycznienie” i zdynamizowanie w czasie – w epokę przejściową, w której rządzą (rządzić będą) wolontaryzm (nie mylić z naiwną dobroczynnością), terroryzm (nie mylić z fundamentalizmem) oraz alterglobalizm (nie mylić z zadymami wokół szczytów G-8 i G-20). I – podkreślmy – wolontaryzm, terroryzm i alterglobalizm nie jest wyłącznie „własnością oddolną”, myslenie tymi kategoriami jest obecne pośród Władzy, jakkolwiek rozumianej.

 

CDN…

 

 

Nasze miejsce na Ziemi (1) – patrz: tutaj

Nasze miejsce na Ziemi (2) – patrz: tutaj

 

 

 

 

Wyszukiwanie

Kontakty

Pasje-moje

Tematy do dyskusji: Nasze miejsce na Ziemi (3)

Nie znaleziono żadnych komentarzy.