Jan "Myslnik" Herman

Feudalne prawo skubania

2010-12-13 12:40

 

Feudalizm – jako ustrój państwowo-gospodarczy – dysponował niezwykle bogatą paletą nagradzania „zasłużonych dla systemu” oraz „posłusznych”. Pośród tej palety były „nadania”, dozbrajane rozmaitymi przywilejami, np. prawem bicia monety, prawem sprawowania sądów, prawem ściągania haraczu, prawem myta, itp., itd.

 

Nie wiem, czym zasłużyły się rządom RP fundusze OFE i ich założyciele, jednak „nadanie emerytalne”, jakim je błogosławiono, jest kosmicznie zyskowne. Składa się ono z następujących przywilejów:

1.       Obywatele w określonym przedziale wiekowym mają obowiązek (przymus, realizowany bez obywatelskiego prawa weta, przez służby księgowe pracodawców i ZUS) oddawać część swojego wynagrodzenia do dyspozycji OFE;

2.       Obligatoryjna opłata za prawo do zyskownego obracania obywatelskimi składkami, jaką pobierają OFE, wynosi 7% wpływających kwot;

3.       Pieniądze odprowadzane do OFE stanowią lukę w pieniądzach ZUS-owskich przeznaczanych bieżąco na świadczenia emerytalne: lukę tę Państwo łata sprzedając OFE wysoko oprocentowane obligacje, a cała operacja finansowana jest kosztem pracujących obywateli;

4.       OFE nie musi tłumaczyć się z porażek w obracaniu obywatelskimi pieniędzmi, poza limitami (ile na co przeznaczyć procentowo) nie mają żadnych ograniczeń w dysponowaniu tymi sumami;

5.       Skutek  „fachowej” opieki OFE nad tymi sumami jest opłakany, odłożenie tych samych pieniędzy w dowolnym banku, a nawet w skarpecie byłoby bardziej rentowne;

 

Doceniam to, że Marek Góra, skąd-inąd znany mi jako ekonomista z malutką wyobraźnią, bierze OFE „na swoją klatę”, choć więcej w tym teamie redagującym ongiś OFE miał do powiedzenia Michał Rutkowski i Ewa Lewicka (a tak naprawdę zapewne ktoś „skądś”).

 

Poza tym mam dla niego propozycję, żeby się nie ośmieszał.

 

I pytam, jakąż to gigantyczną pracę dla przyszłego polskiego emeryta wykonują OFE, zatrudniające całkiem liczne brygady...

 

Umowa, którą Państwo (w osobach wymienionych powyżej) zaproponowało Obywatelom, była prosta: poza ekstensywnym przelewaniem dzisiejszych wpływów na dzisiejsze emerytury jest możliwość/przymus odkładania na dynamiczne, bardziej rozwojowe emerytury przyszłe. Palmy, itd. Trzeba tylko dać obywatelskie pieniądze w fachowe ręce OFE-rzystom. Zaś drobnym drukiem było: może się nie udać, wtedy zabierzemy ci, Obywatelu, z drugiej kieszeni, a twoje emerytury mogą okazać się własną karykaturą.

 

Państwo okazało się paserem: szermując palmiastymi reklamówkami, nie swoje pieniądze, ze stratą dla właścicieli tych pieniędzy, przymusowo i bezpowrotnie oddało w ręce bumelantów, nie zainteresowanych pomnażaniem funduszy, wolących sięgnąć powtórnie do obywatelskiej kieszeni (obligacje). Państwo też wyprzedawało – pod pozorem uzupełnienia budżetowej luki emerytalnej – wspólne dobro społęczne (prywatyzacja), ale „zapominało” uzyskanymi środkami uzupełniać lukę emerytalną. W zamian Państwo coś dostało, ale co – cicho sza.

 

Proceder trwa, bo nie ma obywatelskiej determinacji, by go powstrzymać.

 

Wiem: powrót do stanu [pierwotnego jest niemożliwy.

 

Wiem: manipulowanie przy OFE to jak wyciąganie podpórki spod wielkiej konstrukcji.

 

Wiem: upłynął zbyt krótki czas, by emerytury OFE-ralne rozkwitły pełnią.

 

Ale wiem też: to jest jedno wielkie oszustwo, albo OFE-rmiada (patrz: tutaj).

 

Majstersztyk polega na tym właśnie, że odkręcenie tego w drugą stronę wydaje się niemożliwe, a na pewno kosztowne. O to chodziło: to jest bilet w jedną stronę!

 

 

 

Wyszukiwanie

Kontakty

Pasje-moje

Tematy do dyskusji: Feudalne prawo skubania

Nie znaleziono żadnych komentarzy.