Jan "Myslnik" Herman

Azymut cwancyk-urkagan?

2010-12-27 12:56

 

Kiedyś – oj, jak dawno! – pomieszkiwałem w akademiku z takim rasowym warszawiakiem, którego zapamiętałem z imienia i nazwiska oraz z dwóch słów: Urkagan oraz Cwancykator. On takich słów znał na pęczki, kręcił się w okolicach tzw. git-ludzi. Wsłuchiwałem się w niego z tej ciekawości, która każe nauczyć się wszystkiego, co inne, aby wiedzieć.

 

Słowo Urkagan (zdrobniale: urka) pochodzi zapewne z języka rosyjskiego, jeśli zważyć, że śpiewa się tam takie kuplety (ściągam z internetu) jak na końcu notki. Albo choćby „Za rostowską bratwę” (tutaj).

 

Słowo Cwancykator też można znaleźć w internecie, oznacza znawcę „cwancyków”, czyli sposobów, sztuczek na użytek „skubania pacanów”.

 

Do rzeczy:

 

Kultura cwancyk-urkaganowa coraz jawniej osiada w kręgach zwanych u nas pieszczotliwie WŁADZĄ. Dużo gadać – nic nie powiedzieć. Dużo mieszać – nic nie zrobić. Pilnować swego – reszta się sama zrobi.

 

Trybunał Stanu i Kodeks Karny razem wzięte – nie biorą pod uwagę prostego cwancyku: rozmaite urkagany nie idą po władzę w poczuciu publicznej-społecznej-państwowej misji, tylko dla konkretnych pentagramowych interesów (patrz: Pentagram, tutaj).

 

Spróbujmy odwrócić proces myślowy, który – w dobrej wierze – wpoiliśmy sobie. Zwykliśmy postrzegać ministrów, posłów, urzędników – jako ludzi Wielkiej Sprawy Państwowej, z głowami zajętymi tak Ważnymi Sprawami, że na codzienność nie mają czasu. Stąd gotowi jesteśmy wiele im wybaczać z tego, czego nie wybaczylibyśmy sąsiadowi czy przechodniowi, a nawet dobremu znajomemu. Stąd immunitety i swoisty VIP-owski nimb wokół nich.

 

Ja wolę, po wieloletnich doświadczeniach i obserwacjach – sądzić, że całe to towarzystwo działa dokładnie w odwrotny sposób: idą rządzić, aby zgodnie, wspólnie i w porozumieniu – niezależnie od klanowo-partyjnych waśni – ustawiać sobie kraj pod swoje szemrane potrzeby. Ustanawiają prawa, urzędy, misje, strategie, programy, procedury, zasady instytucje, organy – w taki sposób, aby uwiecznić swoje rządy (nie dajmy się zwieść wyborom i kadencyjnościom), a także, by w razie czego być chronionymi przed odpowiedzialnością, jaka grozi za zbójeckie praktyki szaremu obywatelowi.

 

W takim przypadku nie wolno nam powoływać się szlachetnie na prawo, które daje IM immunitety i odpowiedzialność „trybunalską” lub „polityczną” zamiast karnej i cywilnej: ONI to wszystko tworza na swój użytek, właśnie po to, by oddalić swoją odpowiedzialność, by ją zamydlić, zamulić, uczynić kolegialną, czyli żadną!

 

Przy takim Cwancyku polityczno-ustawowym rostowski Urka okazuje się być szczytem uczciwości: kręci różne lody, ale bierze na siebie ryzyko. Nasi politycy – odwrotnie, zanim zaczną kręcić, oplatają System siecią zdejmującą z nich działanie jakiegokolwiek normalnego prawa, niczym „siatka Faradaya”.

 

W dobie walącej się w gruzy Infrastruktury, w dobie Administracji pracującej sama-dla-siebie, w dobie Finansów i Funduszy oraz Banków wyregulowanych na wysysanie z szarego człowieka jego dorobku, w dobie Polityki szyderczo zabezpieczającej się w Konstytucji przed jakąkolwiek odpowiedzialnością – warto zatem – panowie konstytucjonaliści – spojrzeć na tę kastę jak na dobrze zorganizowany gang podporządkowujący sobie kraj. Bo akurat Obywatela tak się właśnie traktuje: wiadomo że rozrabia, jedyne czego nie wiadomo, to co i jak oraz gdzie nabroił.

 

Myślę, że czas już skończyć z mitem, że świat Władzy to świat owieczek, które w pocie czoła muszą sobie radzić w trudnych warunkach ze stadem rozbisurmanionych obywateli-baranów i w związku z tym trzeba im kilka spraw odpuścić. Tam się po prostu – szanowni obywatele – kręci lody waszym kosztem, a winą za cokolwiek „nie tak” obarczy się was!

 

 

Poniżej: obiecane kuplety:

 

1. Ty nie bojsya mienia, urkagana

ya segodnia prishell bez nozha...

Ya segodnya prishel bez nagana

nikogo ne hotchu obizhat´!

Ya rostovskij ispytannyj urka,

vorovat´ dlya menya - kak dyshat´!

Ty zhe znaesh´ lyubimaya Murka,

kak opasno mne v etom meshat´!

 

2. Nas davno uzhe zhdut v restorane,

po bokalam razlito vino.

Na vertele dva zhirnyh barana

neuzheli tebe vse ravno?

Budem pet´, tancevat´, veselit´sya,

budem pit´ zolotoe vino.

Ya segodnya mogu pohvalit´sya

pro fartovoe delo odno.

 

3. My ochistili bank na nedele

den´gi nekuda stalo devat´!

Milliony uzhe nadoeli,

tak davaj etu gryaz´ propivat´!

A vchera iz bol´shogo muzeya

dva holsta Pikasso uveli.

Storozha byli tam rotozei –

im poklon moj do samoj zemli!

 

4. A sejchas my sidim v restorane

ty vsegda ved´ lyubila pozhrat´!

I blatnye odesskie pesni

muzykanty nam budut igrat´.

Chem ty, Murka, opyat´ nedovol´na?

Chto ty snova nahmurila brov´?

Tak skazhi i ne delaj mne bol´no,

ne volnuj urkaganskuyu krov´!

 

 

 

Wyszukiwanie

Kontakty

Pasje-moje

Tematy do dyskusji: Azymut cwancyk-urkagan?

Nie znaleziono żadnych komentarzy.