Jan "Myslnik" Herman
Audyt polityczny (3)
Numer Tuska z tym zachowaniem rządu w niezmienionym(?) składzie z poprzedniej kadencji (podpucha, ale w zanadrzu są poważniejsze hece) potwierdza to o czym wciąż mówię: wszystko jest poukładane, po co to zmieniać. Można tylko dodatkowo przyjrzeć się nowicjuszom i okraść inne kluby z ich (niezależnych?) posłów. Aby państwo stawało się wciąż bardziej jednomyślne i poręczne w rękach zawiadowców.
Gdyby ten rząd miał nieco więcej czasu – nie pisałbym poniższej notki. Ale czasu jest mało. Zacytuję siebie: pisałem o następujących przesłankach nadchodzących zmian:
1. Administracja (urzędy, organy) oraz państwowe służby (inwigilacja, pacyfikacja, kontrole, odsysanie dorobku) stoi WOBEC ludności, a nie poczuwa się do służebności;
2. Infrastruktura jest wielokrotnie zamortyzowana (zużyta, zdekapitalizowana), a jej nowoczesne, funkcjonalne nisze są drogo odpłatne;
3. Bankowość, ubezpieczenia, fundusze, budżety – nastawione są drenażowo wobec Ludności i Przedsiębiorczości;
4. Europa pogrążona w panice – a także odradzający się „ruch oburzonych” – traci zainteresowanie Polską, również traci zdolność podtrzymywania jej budżetów silnym strumieniem tzw. funduszy europejskich;
5. Ośrodki związane z Kościołem oraz z najszerzej rozumianymi Tradycją i Patriotyzmem są albo marginalizowane (np. PSL) albo są obiektem nagonki (np. PiS);
6. Te same ośrodki są obciążone odium grzeszników i szkodników związanych z dwuletnim okresem rządów PiS (patrz: moja notka pod tym tytułem);
7. Obszar nędzy obejmuje mnie-więcej połowę Ludności, w tym obszar najbardziej zaawansowanych wykluczeni (bezdomność, bezrobocie, odcięcie od nowoczesnej infrastruktury) obejmuje około ¼ Ludności;
8. Okowy biurokratyczne i ciemiężycielskie wobec Przedsiębiorczości, a także ucieczka Państwa przed jakąkolwiek odpowiedzialnością za stan Kraju i spraw codziennych Ludności – są coraz bardziej ewidentne;
9. Zadłużenie ludności (bez nadziei na wyswobodzenie się z niego, czyli wzrośnie opresyjność) oraz zadłużenie Państwa i całej sfery publicznej (czyli wzrosną obciążenia Ludności i Przedsiębiorców) – czynią Państwo, Kraj i Ludność bankrutami;
10. Samorządność jest rugowana na rzecz coraz większej dominacji Państwa, postępuje wtórny analfabetyzm obywatelski;
11. Porządek konstytucyjny jest w swej istocie nieporządkiem, Konstytucja jest łamana w różnych istotnych miejscach, prawa obywatelskie i ludzkie są oddalane poza ustrój;
12. Lokalne kliki, szerzej działające koterie, a także „ogólnokrajowe” kamaryle – zdołały zreprodukować ustrój (legitymizacja wyborcza);
13. Więcierze Lokalne oraz Mętniaków Rwactwo Dojutrkowe (sprawdźcie w googlarce te pojęcia) – to najważniejsze elementy codzienności, uciążliwe, anty-obywatelskie, nastawione na wyzysk i ucisk Ludności;
14. Wybory – ich formuła od wyłaniania kandydatów, poprzez kampanię marketingową (z nagonką) – są swoistym tu-teraz skwitowaniem, a nie rzeczywistymi wyborami (krytyków, którzy podejrzewają mnie, iż to TERAZ tak mówię – odsyłam do lektury moich notek od kilkunastu miesięcy): wadą wyborów jest „odgórność”, ich wadą jest „aparatczykowość”;
Sądzę, że scena polityczna – wstępnie przegrupowana – będzie się „redagowała” jeszcze około 20 miesięcy, zarówno w parlamencie jak też „na ulicy” i „w sąsiedztwach”. Podkreślam, że spazm obywatelskich wspólnot sąsiedzkich będzie tu kluczowy.
Co w tym czasie chce robić Tusk (wraz ze swoimi mocodawcami) i co my powinniśmy robić?
Skoro nie ma czasu, a ruchawki są nieuniknione, to każdy rozsądny zarządca Kraju i Ludności będzie stawiał na „silne państwo”, i to dosłownie. Czeka nas putinizacja, i tyle. A więc:
a) Coraz bardziej „perfekcyjna” inwigilacja, uzasadniana bezpieczeństwem państwa i czuwaniem nad bezpieczeństwem gospodarczym;
b) Represje wobec politycznych buntowników, którzy będą przyłapywani na wszystkim co się da;
c) Oprycznina (terror wobec przedsiębiorczości) nacelowana na cele ratunkowo-budżetowe;
d) Przeciąganie osób i środowisk opiniotwórczych do ról firmujących establishment i status quo;
e) Łaskawość gospodarcza dla precyzyjnie wytypowanych środowisk, odwdzięczających się kroczącym poparciem;
f) Sekretne umowy z zagranicą (koncesje kosztem Kraju za poparcie przez „wspólnoty międzynarodowe”);
g) Coraz większe uprawnienia połączone z immunitetami, dla organów, urzędów, służb oraz podmiotów kontrolnych, z „kanarami” włącznie” (proces po cichu trwa);
h) Odgrzanie kotleta Obrony Cywilnej (wszyscy stoją murem za państwem i porządkiem publicznym), pod jakimkolwiek pretekstem (np. Euro 2012);
i) Odgrzanie kotleta Służby Polsce, hunwejbinizującego młodzież za życiowe szanse;
j) Swoboda wypowiedzi publicznej stanie się „sterowana”;
Naszym, obywatelskim „zadaniem” jest stracić w takiej sieci dech i samo-spacyfikować się. A kto nie zechce – będzie na oczach apatycznych obserwatorów sekowany, nieważne za co i w jaki sposób. Publiczność będzie się cieszyć, że to nie ją, a sąsiada czy znajomego gnębią. Ma za swoje, stawia się. Tego się od nas oczekuje. Bo jak nie…
UKŁAD, czyli sieć Zatrzasków Lokalnych, przeistoczy się w rdzeń ustrojowy, znajdzie swoją legitymizację prawną: to naprawdę nie jest wielka sztuka, aby – poza „demokracją wyborczą” – umacniać pół-jawnie totalitaryzm klik, koterii i kamaryl.
Dla wielu moich znajomych powyższe słowa jawią się jak majaczenie (wiecznego malkontenta i kontestatora). No, to niech mi oni wyjaśnią jawne „granie w bambuko” z obywatelem na kilkanaście godzin po tym, jak poznano wynik wyborów.
Autor stanu wojennego jest i będzie dożywotnio podsądnym. Kto rozliczy obecną władzę za świadome i konsekwentne totalitaryzowanie ustroju?