Jan "Myslnik" Herman

Amator Balcerowicz – lekcja wtajemniczenia

2011-01-28 09:50

 

Jest coś takiego jak Salon Polityczny Trójki. Każda rozgłośnia ma to z rana. Poranna audycja polegająca na przesłuchiwaniu zaproszonego gościa z rozmaitych spraw, przy czym pytający redaktor nie interesuje się chyba odpowiedzią, raczej ma w planie wyciągnąć z przesłuchiwanego jakieś z góry zaplanowane zdanie, które „ustawi” komentarze rozgłośni na cały dzień.

 

Takie dziennikarstwo, jego mać!

 

Ale się zdarza, że gość nie przyjmuje roli pajaca, kukiełki w ręku „wywiadowcy”, dostarczyciela karmy, tylko chce coś powiedzieć od siebie, bo czuje, że coś powiedzieć potrafi.

 

Dzisiaj w Trójce ważna postać świata polityki i finansów, broniąca posunięć Rządu przed krytyką L. Balcerowicza w sprawie OFE, ugryzła Panią Redaktor. Mianowicie napluła, że Pani Redaktor wszystko co państwowe lekceważy i uważa za NIC, za to chce wierzyć Balcerowiczowi.

 

No, i zaczęło się!

 

Pani Redaktor podkreśla, że tylko pyta, dlaczego ma wierzyć Gościowi akurat, a nie byłemu Ministrowi Finansów. A Gość: nie mi, tylko państwowym ekspertom, itd., itp. Ona na to, że Balcerowicz to w końcu dwukrotny minister, z tych ważniejszych, więc też państwo.

 

Uwaga, teraz miodzio!!!

 

Gość, nieco podminowany, w obronie Państwa mówi: Balcerowicz to dziś żadne Państwo, tylko założyciel prywatnej fundacji, która próbuje coś odczytywać amatorskimi metodami, nie mając dostępu do prawdziwych danych. Jego propozycje są „chude” (znawcy wiedzą, jak odczytać to słowo).

 

Powtórzę: tylko Rząd ma rzeczywiste, prawdziwe dane związane z systemem zabezpieczenia społecznego.

 

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!???????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Wypada zadać Gościowi publicznie pytanie na mocy prawa prasowego: czy dane dotyczące OFE, ZUS i systemu zabezpieczenia, znane powszechnie, są aby kompletne i rzetelne? Czy jest w tej sprawie jakiś pakiet istotnych informacji nie przekazany do publicznej wiadomości? Jeśli jest, to na jakiej podstawie on w ogóle jest, co to za sekrety?

 

A jeśli źle rozumuję, to nadal pytanie Redaktorki jest aktualne: dlaczego akurat jemu, Gościowi trzeba wierzyć?

 

Problem jest polityczny, ale nie w sensie MY-ONI (serdecznie nie znoszę Balcerowicza i nie ufam mu), tylko w sensie buty i arogancji Państwa wobec Sfery Publicznej (np. słuchaczy, Obywateli, czy szerzej: ludności).

 

No, zatem pytam.

 

 

Wyszukiwanie

Kontakty

Pasje-moje

Tematy do dyskusji: Amator Balcerowicz – lekcja wtajemniczenia

Nie znaleziono żadnych komentarzy.