
Jan "Myslnik" Herman
Ćmopsy, psoćmy
Nie ma co się oszukiwać: przeciętny wyborca jest głupi jak ćma i ufny jak pies.
Jako ćma – wyborca wybiera mrok niewiedzy i dezinformacji: po co podejmować wysiłek rozjaśnienia i wyjaśnienia sobie spraw rozmaitych, skoro pośrodku błędnego koła, które wciąż zataczamy, jest jaśniejący punkt jakiegoś seksownego ugrupowania i kilku jego polityków, namawiających na ciepełko. Jako ćma – wyborcy jest skazany na spopielenie w żarze cudzej polityki.
Jako pies – wyborca zawsze wybiera rękę, która życzliwie wyciąga do niego, raz na jakiś czas, karmę. Pies nie widzi, że drugą ręką ów cwaniak podbiera tę karmę z jego psiej miski, zatem żadnej łaski nie robi, zwykły oszust, a jeszcze przykopać potrafi, kiedy nie ma nastroju.
Zarówno ćma, jak i pies, występując w liczbie mnogiej, nawet bardzo mnogiej – trwają w swojej naiwności nawet wtedy, kiedy kandydat kpi sobie z niego w żywe oczy i drze z niego łacha, okradając na wydrę.
Ale przy sobocie ćmopsy i psoćmy powinny choć przez chwilę przygasić instynkty i sięgnąć po rozum do głowy, swój własny rozum, choćby był już nieco zleżały.
Tyle.